John Cho jest bardzo zadowolony ze swej pracy przy Star Trek XI. Młody aktor jest bardzo ciekawy tego, co będzie robił Sulu w sequelu przebojowego filmu JJ Abramsa.
W Star Trek XI Cho miał wiele pracy, przynoszącej sporo satysfakcji. Nie spodziewał się, że będzie miał w tym filmie aż tak dużą rolę.
Byłem szczęśliwy - powiedział - Wziąłem tę rolę nie czytając skryptu, po prostu wiedziałem, że chcę być częścią tego projektu. Nie byłem pewny, jak bardzo będzie mnie widać. Było tam wiele innych postaci, wielka historia do opowiedzenia, i naprawdę nie spodziewałem się dużej roli.
To, co Cho otrzymał, była to zabawna scena walki wręcz.
- Ale była ona naprawdę widowiskowa. To było coś, czego jeszcze przedtem nie robiłem. Nowe terytorium.Byłem naprawdę szczęśliwy.
Cho był pod wrażeniem, kiedy pierwszy raz zobaczył Star Trek XI w całości.
- Po prostu krzyczałem, gdy pierwszy raz oglądaliśmy ten film. To było w studio Paramountu. Była tam cała główna obsada i wszyscy szaleliśmy. To było tak, jakbym zapomniał, że to ja jestem w tym filmie. Wle aktorów ogląda swoje filmy i zaczyna krytykować, bo wydaje im się, że coś zrobili źle. Ten film był tak ekscytujący, ze po prostu zapomniałem o takiej reakcji. Myślałem, ze gość grający Sulu jest OK.
czego Cho pragnie dla Sulu w następnym filmie?
- W pierwszym Sulu walczył na zewnątrz statku. Myślę, że w następnym filmie dobrze byłoby pokazać walkę wewnętrzną. Dla mnie byłaby to dobra zabawa, a on niech się zmaga z podjęciem jakiejś trudnej decyzji.
Źródło: TrekToday
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz