Daniel Stewart, syn gwiazdora Star Trek: The Next Generation, Sir Patricka Stewarta, pragnie być oceniany przez pryzmat własnych osiągnięć, a nie z tego powodu, że jest synem kapitana Picarda.
Gdy młody Stewart wyraził zainteresowanie karierą aktora, ojciec opowiedział mu o pułapkach tkwiących w tej profesji.
- Przysłuchując sie przyjaciołom moich rodziców, jak dyskutowali przy obiedzie o nowych produkcjach dowiedziałem się, że 90& aktorów jest bez pracy, a ci, którzy ją mają, też nie zarabiają zbyt wiele. - wspomina Daniel Stewart.
Ojciec powiedział mu też, czego będzie potrzebował, zeby odnieść sukces.
- Powiedział, że jeśli będę chciał być aktorem, musze tego naprawdę mocno pragnąć. To pragnienie jest jedyną rzeczą, która pomaga przetrwać iokres, gdy się nie pracuje. Miał całkowitą rację. Mój ojciec i jego koledzy to ten jeden widoczny procent góry lodowej, ci którym się naprawdę powiodło.
Daniel nie chce, by jego kariera zaważyła na rodzinie.
- Mój ojciec jest nieprawdopodobnie ambitny i kariera zawsze była u niego na pierwszym miejscu. Chciałem spędzać więcej czasu z mymi dziećmi, niż ojciec spędzał z nami. Jego ambicja zawsze była jego podstawową emocją. Właśnie dlatego osiągnął to, co osiągnął - nie przez przypadek. Wiedział, czego chce, i bardzo ciężko na to pracował. Ja nie chcę oddalac się od swej rodziny.
Daniel ciężko pracował na to, by osądzano go po jego własnych osiągnięciach, a nie po tym, czyim jest synem.
- Powiedzenie, że nepotyzm jest normalny w tej branży to nieporozumienie. Dzrwi są otwarte dla wszystkich.Można przez nie wejść, ale można i wyjść. Zawsze chciałem zrobić karierę jako ja, nie jako syn Pata Stewarta. Chcę, by ceniono mnie za mój własny talent, nie za to, ze jestem synem kogoś sławnego. Staram się być wyjątkowo profesjonalny, nie spóźniać się, nie gubić na planie, by ludzie nie mówili:"To syn tego-a-tego, nie dorasta mu do pięt."
Daniel Stewart jest członkiem znanego zespołu teatralnego Royal Shakespeare Company i wkrótce wystąpi na scenie w sztuce Davida Edgara pod tytułem Written on the Heart.
Źródło: TrekToday
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz