czwartek, 17 listopada 2011

Brent Spiner: "Cały Star Trek to western."

Strona UK Theater Network zamieściła ciekawy wywiad z Brentem Spinerem. Oto fragment tego wywiadu.

CK : Jak zareagowałeś, gdy po raz pierwszy spotka leś swoich fanów i potraktowali Cie tak, jakbyś był Datą?

BS : Próbowałem być miły, ale….

CK : Co wtedy czułeś?

BS
: Wiesz, nie żebym nie był fanem innych ludzi. Lubię wielu artystów. Kiedy po raz pierwszy spotkałem Williama Shatnera lub Leonarda Nimoya, nie mówiłem do nich tak, jakby byli Kirkiem lub Spockiem, nie myślałem też o nich w ten sposób. Wiedziałem, że są aktorami, którzy grali swoje role. Tymczasem nawet dziś, gdy napiszę na Twitterze coś, czego nie mógłby powiedzieć Data, i coś ironicznego lub sarkastycznego, niektórzy ludzie piszą:" Tak naprawdę cię nie lubię, nie jesteś taki, jak myślałem.” A ja na to mówię: “Tym gorzej! Ty też nie jesteś taki jak myślałem! Myślałem, że jesteś dorosły.” (śmieje się)

CK : Ludzie mają pewien obraz tego, jaki jesteś, patrząc przez pryzmat roli….

BS : Tak. Ale to nie moja wina. Jestem odpowiedzialny tylko za bycie sobą. I bycie uczciwym. I wiesz co? Wszystkich ludzi i tak nie zadowolisz.

[...]


CK : Spotkałem raz faceta, który powiedział, że The Next Generation jest dla niego jak Biblia.

BS : Sam widzisz. Dla mnie jest to po prostu rodzaj westernu osadzonego w przestrzeni kosmicznej a my staraliśmy się ludzi trochę rozerwać. A jeśli było tam trochę filozofii, to tylko miły dodatek.

CK : Wszyscy cię akceptują, także jako osobę.

BS : Mnie też się to podoba. Myślę jednak, ze jest w tym pewna iluzja. Gdybyś zapytał kogoś, czemu Star Trek przetrwał tak długo, zawsze usłyszysz to samo: ponieważ niesie pozytywną wizję przyszłości. Ale prawdę mówiąc nie wiem, co w tym jest aż tak pozytywne. Ciągle wysadzamy ludzi w powietrze. Nosimy broń. To żart. To iluzja, ze wszędzie panuje pokój. Tak naprawdę nie. To western, więc musi być strzelanina. Jednak niektóre elementy są naprawdę miłe, jak to, że ludzie są dumni z tego, czym i kim są, podkreślają bardziej różniuce niż podobieństwa,i myślę, ze to bardzo pozytywna rzecz. Pozytywem jest to, że to wszystko dzieje się w przyszłości, więc jakaś przyszłość istnieje. Nie sądzę, żeby musiała być lepsza lub gorsza niż to, co mamy teraz.

Źródło: TrekWeb

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz