sobota, 14 marca 2015

William Shatner mówi o konwentach

William Shatner ma teraz 84 lata, a to wiek, w którym większość ludzi udaje się na zasłużoną emeryturę. Tymczasem Kirk Prime wciąż pracuje i bierze udział w konwentach. A dlaczego ludzie w ogóle uczestniczą w konwentach? Aktor napisał na ten temat książkę i nakręcił film dokumentalny.

- Mój ostateczny wniosek był taki: ludzie chodzą na konwenty, by się spotkać ze sobą. A teraz wiem jeszcze, że popkultura konwentów to coś dużo głębszego niż mi się wydawało.

W science fiction jest składnik mitologiczny. Ludzie poszukują odpowiedzi – a science fiction daje im odpowiedzi na niewyjaśnione, w taki sam sposób jak robi to religia. 99% procent ludzi uczęszczających na konwenty tego nie rozumie,ale rytuały konwentów zostały dawno temu ustanowione przez religie i mitologie.

Czasy się zmieniają i konwenty się zmieniają, a Shatner obserwuje te zmiany okiem dokumentalisty.
- Te imprezy przeszły w fazę metastazy (ten termin oznacza wtórne ognisko przerzutowe), to chyba jest właściwe słowo - mówi - Stały się naprawdę wielkim biznesem. Kiedyś był jeden albo dwa konwenty na rok. Teraz muszę bardzo ostrożnie wybierać, na który z wielu pojadę.

Shatner powiedział też krótko o swym przyjacielu i koledze z planu, Leonardzie Nimoyu.
- Kochałem go. Był wspaniałym człowiekiem. Wszyscy straciliśmy bardzo wiele przez to, że odszedł. Dwoje innych ludzi połączonych przez Star Trek również niedawno odeszło: Maurice Hurley, pisał scenariusze i produkował dwa pierwsze sezony Next Generation, oraz Harve Bennett, producent czterech czy pięciu filmów kinowych Star Trek, w których sam brałem udział. Straciliśmy ostatnio wielu wspaniałych ludzi. To coś, co uświadamia ci twoją własną śmiertelność

Źródło: TrekToday

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz