David Waddell to radny z miasteczka Indian Trail, ten sam który napisał swą słynną rezygnację po klingońsku. Po tym wybryku stał się tak sławny, że obecnie kandyduje do senatu Stanów Zjednoczonych, z okręgu Karolina Północna.
Po czterech miesiącach Wafddell uzbierał potrzebne 500 podpisów i został zarejestrowany jako przedstawiciel partii konserwatystów.
Chociaż sam siebie określa jako trekkera, nie będzie w trakcie kampanii dyskutować o "ostatniej granicy" - choć twierdzi że to, co robi, to po prostu dobra zabawa.
Jak tak dalej pójdzie, jeszcze przed Pierwszym Kontaktem w ziemskim parlamencie zasiądzie Klingon.
Źródło: Treknews.net
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz