Oto relacja specjalnego korespondenta ITC z pierwszego dnia FALKONU, dorocznego ogólnopolskiego zlotu różnorakich fantastów w Lublinie:
Dzień pierwszy Falkonu za nami.
Po 13 Pechowym - Przynajmniej z nazwy - Falkonie poprzeczka postawiona została wysoko. Falkon 14 miał być dłuższy, większy, ciekawszy, lepszy. Wiele słów kończących się na "Y". Cytując Georga Orwella, miał być "Dwa Plus Dobry". Jaki był? Zaczął się od pojawienia się kolorowo przebranych postaci. Od na wpół legendarnych elfek, przez dostojnych szlachciców i sobiepanów, oraz ludzi w na wskroś kosmicznych mundurach, po starszą panią o oczach Wiedźmina.
Powiedzenie mówi, że na ślubie przynajmniej jedna rzecz musi pójść nie tak. Na dobrym konwencie musi być tak samo.
Falkon otrzymał w tym roku wszystkie budynki międzynarodowych Targów Lubelskich, a trzeba powiedzieć, że są to dwie, naprawdę imponujących rozmiarów hale. Plus budynek pobliskiej szkoły w pełni opanowany przez LARPy. Ubiegłoroczny Falkon miał zaledwie połowę tej powierzchni. Wracając do tego, co poszło nie tak.
Zadziwię wszystkich, ale nie była to akredytacja. Ta przebiegła szybko i sprawnie. Nie zawaliła sprawy również ekipa organizacyjna (choć początkowo zabrakło rzutnika i komputera - pierwszy się zepsuł, drugi doszedł później).
Na starcie wystąpiła obsuwa spowodowana nikim innym a samymi wystawcami, którzy nie zdążyli przez całe popołudnie zjechać się i rozstawić. Robili to więc w ostatniej chwili.
Zostanie im jednak wybaczone, bo przywieźli ze sobą sporo kolorowych gadżetów, nie tylko gier i książek, ale strojów, broni i wszystkiego czego tylko możecie potrzebować przy tworzeniu LARPa.
Organizatorzy Falkonu zadbali również o tych co bardziej agresywnych z gości. Każdy chętny może rozładować nadmiary energii i rozwiązać animozje na Falkon Arenie, gdzie udostępniana mu jest wszelka broń biała, którą może okładać się z oponentem.
O obcych punktach programu dzisiaj ani słowa, gdyż Trzy z Pięciu prelekcyjnych godzin załoga IKC Kronos spędziła na własnych prezentacjach.
Nie możemy oczywiście zapomnieć o szanownych fanodomowo Star Trekowych gościach z całej Polski. To ledwie pierwsze popołudnie a Trekkerów już jest więcej aniżeli w ubiegłym roku.
Nad dobrą zabawą Trekkerów czuwał Kot Spot.
Live Long and Quapla
Karol "biter" Michałowski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz