Kto lepiej znał zmarłego 27 lutego br Leonarda Nimoya, niż jego najlepszy przyjaciel, William Shatner? On w każdym razie uważa, że absolutnie nikt. I mało mu tego, że został włączony w projekt Adama Nimoya dotyczący filmu dokumentalnego o jego ojcu.
- Znaliśmy się z Leonardem przez bardzo wiele lat i mieliśmy naprawdę dużo wspólnych wspomnień. ‘Pamiętasz, jak kopaliśmy oponę od samochodu?’ Ale do tego musi być dwóch. ‘Tak, to było zabawne, ale musiałbyś tam być.’ Kiedy umiera ktoś, kto był twoim przyjacielem, wszystkie takie wspomnienia zaczynają ci się wymykać, bo myślisz sobie ‘Kopaliśmy tę oponę czy nie?’ i nie ma nikogo, kto by to potwierdził. Pamięć wyparowuje.
To jedna tragedia. Przyjaźń jest sprawą wielopoziomową i o tym właśnie chcę powiedzieć w swojej książce
Shatner odniósł się też do plotek, jakoby miał być włączony do pracy nad Star Trek 3.
- J.J. Abrams, reżyser dwóch pierwszych części rebootu Star Treka, spytał mnie czy byłbym zainteresowany. Powiedziałem, że oczywiście, ale chcę by moja obecność miała to jakiś sens.
Ta rozmowa miała miejsce przed zmianą na fotelu reżysera, nie wiemy więc, czy nadal są szanse na obecność Shatnera w Star Trek 3.
Źródło: Trektoday
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz